PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30680}

Piknik pod Wiszącą Skałą

Picnic at Hanging Rock
7,3 58 566
ocen
7,3 10 1 58566
8,2 28
ocen krytyków
Piknik pod Wiszącą Skałą
powrót do forum filmu Piknik pod Wiszącą Skałą

Bo raczej nie o zagadkę zniknięcia tych dziewczyn, bo niewiele się wyjaśniło. Można się tylko
domyślać, że ta skała jest miejscem jakichś paranormalnych zdarzeń, przejścia do innego wymiaru,
czy coś w tym stylu (swoją drogą słyszałem, że pierwotnie w książce autorka wyjaśniła zniknięcie
dziewczyn tym, że zmieniły się w jaszczurkopodobne stwory :) ). Ale skoro nie chodziło o zagadkę
zniknięcia tych dziewczyn, to może jakiś ekspert filmowy wyjaśni mi jaki jest sens tego filmu? Bo mi
to wygląda na film w stylu "zaciekawmy widza zaginięciem kilku osób, ale, że nie mamy pomysłu jak
to wyjaśnić, to niech sam coś wymyśli".

ocenił(a) film na 8
1992kamil

Mialam podobne mysli po obejrzeniu tego filmu, mysle ze aby go glebiej zrozumiec nalezy zapoznac sie z mitologia aborygenska, czasem snu, oraz pozostala tworczoscia Petera. Wtedy wszystko ZACZYNA nabierac sensu. Dziewczyny na skale zasypiaja - co ma znaczenie kluczowe w polaczeniu z australijskimi wierzeniami, mozemy przypuszczac, ze ich dusze powedrowaly to strefy 'dreamtime'u', lub przemienily sie one faktycznie w jaszczurkopodobne stwory, co wcale nie brzmi tak absurudalnie po przeczytaniu kilku mitow. Dla mnie caly film sprawia bardzo delikatne senne wrazenie, jest jakby snem na jawie, niekoniecznie realistycznym. W wierzeniach aborygenskich sen jest jakby brama, do miejsca gdzie wszystkie ziemskie stworzenia sie spotykaja i sa ze soba polaczone. Wiec moze faktycznie bohaterki weszly w jakas dziure w przestrzeni. Takze czas na skale zatrzymuje sie, moze byc to jakies odwolanie do swietej aborygenskiej gory. Czas w 'czasie snu' (sorry) jest jakby jednoscia, gdzie przeszlosc, terazniejszosc, i przyszlosc sie zaczynaja i koncza.

Ogolnie rzecz biorac droga do wyjasnienia jest mistyczna aborygenska religia( i moze ciagla jej obecnosc w naszym zyciu ), oraz zwiazek aborygeni - sen - swiat natury - dusza.

ocenił(a) film na 8
joannaszy

ja uważam że to był tylko sen.

joannaszy

Wow. Świetne wytłumaczenie. Dzięki!

ocenił(a) film na 10
1992kamil

Firm nabiera sensu, kiedy weźmiesz pod uwagę kilka faktów... Na przełomie XIX i XX wieku, tak właśnie wychowywano dziewczynki. Bez prawa głosu, niezależności. Seks był tematem tabu. Symbolem wyzwolenia było zdjęcie białych rękawiczek po wyjechaniu z miasta.
Dziewczynom zostawała sfera marzeń, listów od wielbicieli etc.

Miranda wyłamała się z szablonu. Ucieka z koleżankami w stronę skał (o fallicznych kształtach), wszędzie są wilgotne jaskinie. Tak jakby chciała właśnie iść za swoim pożądaniem, zrzucić te wiktoriańskie gorsety i ubrania (co zresztą robi). Ona po prostu mega mocno chce, żeby ją ktoś przeleciał. Zresztą nie tylko ona.

Popatrz na postać panicza, który obserwuje dziewczyny z tym chłopcem (jedynym normalnym i sympatycznym bohaterem). Panicz mówi: nie mówi tak obsecnicznie o urodzie dziewczny. Chłopiec odpowiada: Ja mówię, to co ty i tak myślisz.
Panicz jest takim kolejnym "dzieckiem epoki" jak te dziewczyny. O seksie wprost mówić za bardzo nie wypada gentelmanowi. Nawet słuchać. On żyje w sferze marzeń i iluzji. Dokładnie jak Miranda. Potrafi tylko pisać listy i fantazjować.
I to nie przypadek, że jedną z dziewczyn znajduje nie on a ten właśnie "jedyny normalny".

A nie przepraszam..., jest jeszcze para służacych uprawiająca seks w łóżku bez skrępowania. Wyglądają na szczęśliwych i nie zarażonych wirusem "wiktoriańskiego wychowania". Oni też wydają się ludzcy i normalni.

Reżyserowi udało się pokazać kawałek tej rzeczywistości, która już minęła. I teraz chyba najwazniejsza refleksja... to właśnie ludzie, żyjący w takim odrealnionym świecie jak dziewczynki z pensji czy panicz jakiś czas później wywołali dwie wielkie wojny. Te chore zasady, unikanie emocji, unikanie seksu. Robienie z kobiet niedostępnych bogiń, a z facetów rozmarzonych poetów, miały ogromny wpływ na wielki wybuch agresji, który nastąpił w 1914 i potem w 1939 roku.

aa2xa

Ciekawa interpretacja, ale z tymi przyczynami obu Wojen Światowych chyba trochę przesadziłeś. To było bardziej skomplikowane. No i obyczaje w Dwudziestoleciu Międzywojennym też się wyraźnie rozluźniły. Obejrzyj sobie którąś z ekranizacji "Wielkiego Gatsby'ego". Kobiety zachowują się tam i wyglądają całkiem inaczej niż w "Pikniku".

ocenił(a) film na 10
1992kamil

Ale skoro nie chodziło o zagadkę
zniknięcia tych dziewczyn, to może jakiś ekspert filmowy wyjaśni mi jaki jest sens tego filmu? Bo mi
to wygląda na film w stylu "zaciekawmy widza zaginięciem kilku osób, ale, że nie mamy pomysłu jak
to wyjaśnić, to niech sam coś wymyśli".
Trzy piękne dziewczęta i ich nauczycielka zaginęły 7 kilometrów od cywilizacji. Obeszło to kogoś i jedną z dziewcząt młodzi mężczyźni odnaleźli. Obeszło to też szkołę, do której dziewczęta chodziły i w efekcie szkoła została zlikwidowana. Jest świat w którym niewinna wycieczka niesie wielkie konsekwencje. I jest reżyser, który potrafił to pokazać.
I jeszcze na marginesie: pani Appleyard ceniła sobie wypoczynek na plaży w Anglii; aby spod Wiszącej Skały dolecieć na plażę w Bornemouth, powinna przelecieć nad Himalajami, Karakorum, Jeziorem Aralskim, Puszczą Białowieską i Berlinem. Zamiast lotu do Anglii miała lot z Wiszącej Skały - tak kończą się nieromantyczne marzenia.

ocenił(a) film na 8
1992kamil

Ja zostanę specjalnie dla Was, na chwilę, tym ekspertem filmowym i wam wszystko wyjaśnię. Otóż "Wisząca skała" jest symbolem opadłego męskiego prącia. Teraz już wszystko rozumiecie, prawda?

1992kamil

Wyjaśniam o co chodzi :)
Generalnie w filmie nie chodzi o wyjaśnienie tajemnicy, ale pokazanie ówczesnego społeczeństwa oraz jego reakcji na to wydarzenie.
1 aspekt - W tamtych czasach zapuszczanie się w góry przez samotne kobiety, bez towarzystwa mężczyzn było uważane za niestosowne. Nikt nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, co się z nimi działo (czyli czy spędzały czas niczym grzeczne panienki z dobrych domów, czy poszły się "łajdaczyć" z jakimiś mężczyznami), więc na wszelki wypadek nie prowadzono zbyt dokładnych poszukiwań, żeby nie wyszło co faktycznie miało tam miejsce. Nawet pada tam zdanie - "W Anglii młodym panienkom nie wolno spacerować po lesie, zwłaszcza samotnym".
Pojawiają się tam wątki, które wręcz jasno wskazują, że chodzi właśnie o reputację - pada kilka razy zdanie o Irmie (po jej odnalezieniu) - "Jest nietknięta". Wszyscy przejmują się brakami w odzieży - brak gorsetu, pończoch, butów... Ważne jest zachowanie pozorów.
Społeczność odbiera to mniej więcej tak: panienki wypuściły się, więc teraz są same sobie winne...
Daje się wyczuć tę ignorancje, bo to kobiety, bo pewnie ktoś je zhańbił - nawet wbrew ich woli, a szacowna pani dyrektor woli uniknąć tzw. seks-skandalu.

2 aspekt - aura tajemnicy, wyższości przyrody nad człowiekiem. Pojawia się stwierdzenie "ja to widzę tak, jak nie znalazł ich pies, policjant ani aborygeński tropiciel, to nikt ich nie znajdzie, ludzie ginęli już w buszu, jak dla mnie to koniec zachodu" - innymi słowy coś jak w "Kac Vegas" - "wchłonął ich Bankok"... ;) Tu wchłonęły te kobiety dzikie tajemnicze góry, owiane legendami, którym nikt nie chce stawić czoła, bojąc się podzielić los uczennic.
Zauważcie, że od samego początku słychać intensywny i groźnie brzmiący wiatr, jakby zapowiadał tragedię...
Jest więc po prostu aura tajemniczości gór, której nikt za bardzo nie chce zgłębiać, poza jednym śmiałkiem, który znajduje Irmę.
Niektórzy mówią o jakiś tajemniczych mistycznych znakach - między innymi ta rozhisteryzowana czwarta uczennica, która zapewne zwyczajnie konfabuluje. Plecie niedorzeczności o nauczycielce w samych pantalonach itp, raczej brzmi to jak wytwór wyobraźni osoby, które chce zwrócić na siebie uwagę i która nasłuchała się zbyt wielu legend na temat tych gór.

3 aspekt - tajemnica nie zostaje wyjaśniona, bo... nie byłaby tajemnicą. Film jest o tajemnicy jako takiej, o jej naturze, a nie o jej rozwikłaniu. Pokazuje reakcje ludzi na tajemnicze zjawiska. Pokazuje to jak chętnie ludzie dopowiadają fabułę do pozornie oczywistych wydarzeń.
Prawdopodobnie dziewczęta spadły ze skały, a nauczycielka być może chciała je ratować. Mogły spaść w jakąś szczelinę, z której nie mogły wyjść i tyle. Irma miała po prostu więcej szczęścia. Mogły też zostać uprowadzone, zgwałcone i zabite, a Irmie być może udało się jakkolwiek uciec. Czy Irma straciła pamięć czy nie chce pamiętać, co widziała?

Wreszcie odejście dziewczyn pomiędzy góry na oczach czwartej dziewczyny - może być jedynie symboliczne, jako przenośnia braku rozsądku, jakiegoś otępienia umysłu, odejścia w inny nieznany świat.

Sensem filmu jest więc raczej purytania i zakłamanie społeczeństwa - zwróćcie uwagę na los Sary - jest biedna, więc okazuje się jakby niepotrzebna nikomu. Dyrektorka kłamie, że ktoś ją zabrał ze szkoły, wiedząc, że prawdopodobnie z Sarą stało się coś złego.

Zakłamanie, pozory, dewocja połączone z mistyczna aurą, opartą na wierzeniach tamtejszych ludzi - to jest wg. mnie esencja tego filmu.

ocenił(a) film na 10
erinwoods

Świetna interpretacja! Dzięki!!

ocenił(a) film na 10
erinwoods

W punkt!

ocenił(a) film na 6
1992kamil

O to, że w życiu nie zawsze wszystkiego możemy się dowiedzieć. Nie wszystko da się zrozumieć, odgadnąć, odkryć. Po prostu tak jest. Nie dlatego, że to jakieś mistyczne czy filozoficzne tajemnice. Nie jesteśmy wszystkowiedzący i zdolni do poznania świata w stu procentach, ponieważ jesteśmy ludźmi, nie istotami transcendentnymi.

Film oglądaliśmy jako studenci studiów magisterskich etnologii na przedmiocie dotyczącym przekładu zjawisk kulturowych. W tym celu był naszym "zadaniem", by właśnie zobrazować, że człowiek posiada granicę poznania, zrozumienia i tłumaczenia sobie sytuacji, których doświadcza w życiu.

ocenił(a) film na 6
1992kamil

Powiedz coś więcej o tych jaszczurkopodobnych stworach proszę.

Ja przez cały czas miałam wrażenie, że ten film ma być ucieczką od rzeczywistości dla widza - rozrywką opartą na typowym schemacie - zaginięcie pięknej dziewczyny bez wieści dawno temu. Oglądaliście twin peaks ? Też byłam nim zafascynowana dopóki nie odkryłam, że serial jest manipulacją - pułapką która nie ma żadnego sensu poza wciąganiem w mrok - a znacie przysłowie ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Być może to właśnie ciekawość zaprowadziła tam te dziewczyny, naszła mnie taka refleksja dzisiaj po wycieczce z psem do lasu. Przeszłam parę kroków i nagle poczułam niewyjaśniony lęk. Za każdym drzewem spodziewałam się kogoś złego - a nigdy tak nie miałam , to dosyć popularna trasa i dokoła domy. A jednak zawróciłam. I przypomniał mi się ten fajny film wiec go obejrzałam. Jakie to dziwne że miałam dokładnie to samo uczucie niepokoju podczas seansu co w lesie- oglądając na cieplej kanapie cieszyłam się ze jestem w domu. A może inaczej skończył by się ten wieczór ?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones